Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kowary: Komin zagraża mieszkańcom. Może runąć na wietrze

Rafał Święcki
Kilkudziesięciometrowy komin zrujnowanej Fabryki Filców Technicznych w Kowarach może runąć przy silniejszych podmuchach wiatru. Jeśli doszłoby do katastrofy budowlanej, w niebezpieczeństwie znalazłoby się kilka pobliskich domów, w których mieszka ponad 30 rodzin. Zdeterminowanym mieszkańcom udało się wymusić zabezpieczenie obiektu, choć właściciel fabryki uchyla się od tego obowiązku.

Po nagłośnieniu sprawy w mediach, zaangażowaniu parlamentarzystów i korespondencji z kilkoma ministerstwami, w budżecie wojewody znalazły się pieniądze na rozbiórkę zakładu. Zajmie się nią Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. - Zagrożenie jest realne. Komin ma wykruszoną zaprawę pomiędzy cegłami. Może go przewrócić wiatr. Już doszło do jego przechyłu - mówi Jacek Radwan, inspektor budowlany w powiecie jeleniogórskim.

Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztowała rozbiórka. Koperty z ofertami firm mają zostać otworzone dzisiaj. Prace ruszą jeszcze w tym miesiącu. Będą polegały na wyburzeniu grożących zawaleniem części fabryki.

Mieszkańcy przyjęli tę informację z ulgą. Od kilku lat żyli bowiem w zagrożeniu. Opuszczony zakład regularnie rozkradały ekipy złodziei złomu.

- Gdy prosiliśmy o pomoc w urzędzie miejskim, odpowiadali, że nie mają pieniędzy. Prywatny właściciel ruiny też tak odpowiadał. Również w innych instytucjach to słyszeliśmy - wspomina Krzysztof Jabłoński, mieszkaniec jednego z pobliskich domów.

Mieszkańcom pomogła między innymi posłanka Elżbieta Zakrzewska. - Wystąpiłam do MSWiA, do Ministerstwa Finansów, by uruchomiono specjalną pulę pieniędzy na zabezpieczenie tej ruiny - mówi parlamentarzystka.

Po wykonaniu prac, koszty rozbiórki zostaną zapisane na hipotece nieruchomości. To jedyna szansa, by budżet państwa odzyskał pieniądze.
Kowarska fabryka to niejedyna niebezpieczna ruina na Dolnym Śląsku. W centrum Legnicy od lat straszy poradziecki budynek, w którym niegdyś mieścił się Dresdner Bank. Ostatnio zaczął się z niego osypywać na ulicę tynk.

W maju w Świebodzicach, w ruinach fabryki Silena doszło do tragicznego wypadku. Zginął jeden mężczyzna, a dwóch zostało rannych. Cała trójka nielegalnie odzyskiwała tam złom. Świdnicka prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.

- Sprawdzamy, czy obiekt był właściwie zabezpieczony. Nikomu na razie nie postawiliśmy zarzutów - mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Niezabezpieczone ruiny zawaliły się w Jedlinie-Zdroju. W kwietniu pod gruzami domu przy ulicy Kamiennej zginął 16--letni chłopiec. Właścicielka kamienicy jest za granicą i kompletnie się nią nie interesuje.

Inny zrujnowany obiekt znajduje się w centrum Wałbrzycha. To stara winiarnia, ulubione miejsce spotkań miejscowych pijaczków. Właścicielki budynku nie interesują się nim zupełnie.

Współpraca: SIYA

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szklarskaporeba.naszemiasto.pl Nasze Miasto