Piechowice: Radni muszą zwrócić diety, bo dostawali za dużo pieniędzy

Chodzi o nadpłacone diety w okresie od 2011 do lutego 2013 roku. Szeregowy radny będzie musiał zwrócić do gminnej kasy około 560 złotych, przewodniczący komisji ok. 800 zł, a przewodniczący i wiceprzewodniczący rady ok. 1100 – 1200 zł.

Witold Rudolf burmistrz Piechowic tłumaczy to finansowe zamieszanie, błędem byłej już skarbniczki samorządu.

- Zmieniła się stawka bazowa. Na jej podstawie radni mają wyliczaną wysokość diet. Radni dostawali zawyżone diety przez 15 miesięcy, ponieważ ówczesna pani skarbnik nie dokonała nowych naliczeń. Dopiero jej następczyni zorientowała się, że popełniono błąd – mówi burmistrz Rudolf.

Poprzednią skarbniczkę zwolniono, gdyż zdaniem burmistrza, nie radziła sobie z finansami gminy. Urzędniczka nie tylko źle naliczała diety. Pojawiły się problemy ze spłatą zadłużenia gminy i prawidłowym wykonywaniem budżetu.

Piechowice: Radni muszą zwrócić diety

Radnych poinformowano o zadłużeniu wobec gminy już rok temu, ale wówczas uznali oni, że nie będą niczego oddawać, bo diety takiej wysokości im się należą.
Sprawę rozstrzygnęła kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej, która miała miejsce latem tego roku. Kontrolerzy uznali, że radni pieniądze zwrócić muszą.

- Gmina Piechowice ma roszczenie wobec swoich radnych. Liczę na to, że w październiku, przed zakończeniem kadencji, zwrócą pieniądze – mówi Witold Rudolf. - Jeśli tego nie zrobią, gmina będzie musiała wystąpić na drogę sądową – dodaje.

Burmistrz ani skarbnik gminy nie mogą automatycznie odebrać należnych pieniędzy z diet radnych wypłacanych im za ostatni miesiąc kadencji. Prawo tego zabrania. Technicznie wygląda to tak, że radni muszą otrzymać dietę do ręki i następnie oddać dług. Niektórzy z piechowickich radnych już zadeklarowali, że październikową dietę przekażą na pokrycie zobowiązań.