Termy w Cieplicach wciąż niegotowe

Baseny, na które od wielu miesięcy czekają jeleniogórzanie, są na razie w tzw. stanie zamkniętym, surowym. Wewnątrz term pracują teraz ekipy instalatorów.
Samorząd Jeleniej Góry, który jest inwestorem nie aneksował jeszcze kontraktu z wykonawcą, w którym określono by nowy termin zakończenia prac.
- Jesteśmy umówieni na rozmowy w nadchodzącym tygodniu. {Żdna decyzja nie zapadła, bo prezydent jest na kilkudniowym urlopie – mówi Mirosława Dzika, wiceprezydent Jeleniej Góry.

Inwestor nie kryje zniecierpliwienia postępem prac budowlanych. Według Mirosławy Dzikiej, wykonawca mógłby skierować na plac budowy liczniejszą grupę pracowników.
Kilka miesięcy temu w urzędzie miejskim zastanawiano się, czy nie zrezygnować z usług firm, które wygrały przetarg na budowę. W lipcu zmieniono głównego wykonawcę. Z powodu finansowych tarapatów liderem projektu przestała być warszawska firma Tiwwal. Zastąpił ją drugi z uczestników konsorcjum - warszawska firma Holma. Jednak i tego konsorcjanta dotyka teraz brak płynności finansowej. Do firmy także dobijają się komornicy. Chcą z niej ściągnąć ponad 8 mln zł należności.
- To główny powód, ślimaczego tempa na tej budowie – dodaje wiceprezydent Dzika.
Jelenia Góra od dawna gwarantuje płatności i przelewa pieniądze bezpośrednio wszystkim podwykonawcom, bo bez tego roboty całkowicie stanęłyby.
Powodem opóźnień jest nie tylko sytuacja generalnego wykonawcy, sporo kłopotów przysporzył też źle przygotowany projekt.
Pierwotnie planowano, że prace przy termach zakończą się w listopadzie ubiegłego roku. Później przesunięto firmie termin do końca marca. Kolejnym był 31 października. Dziś samorządowcy liczą, że termy będą gotowe do końca października przyszłego roku.
Ten nowy termin musi zaakceptować Polska Organizacja Turystyczna, która przyznała miastu 19 mln zł na realizację tego przedsięwzięcia. Jeśli się nie zgodzi, pieniądze przepadną.

Termy Cieplickie mają kosztować ponad 47 mln zł.