Mimo wykonania za ponad 16 milionów złotych modernizacji obiektu, w tym drenażu i ułożenia nowej murawy, z boiska zbyt wolno spływa woda. W niektórych miejscach można brodzić w niej po kostki. W takich warunkach nie ma mowy o dopuszczeniu boiska do rozgrywek.
Spotkanie miało być dużym wydarzeniem jesiennej rundy. Na mecz sprzedano około tysiąca biletów. Przyjazd zapowiedziało ponad 300 kibiców z Wałbrzycha.
Mecz Karkonoszy z Górnikiem Wałbrzych
Ostateczna decyzja, czy mecz się odbędzie, zapadnie w sobotę. Prognozy pogody nie skłaniają jednak do optymizmu, przez najbliższe dni będzie padało.
Przedstawiciele spółki Termy Cieplickie, gospodarza obiektu, deklarują, że można spróbować usunąć wodę z murawy mechanicznie. Pracownicy ściągną ją wówczas z boiska łopatami do usuwania śniegu. To rozwiązanie nie zadziała, jeśli będzie padało.
- Sugerowaliśmy także przeniesienie meczu na termin wiosenny. Prawdopodobnie Dolnośląski Związek Piłki Nożnej przyjmie takie rozwiązanie – mówi Zbigniew Kubiela, prezes spółki Termy Cieplickie.
Problemy ze zbyt wolno spływającą wodą ujawniły się tuż po zakończeniu modernizacji stadionu. Wielokrotnie odwoływano mecze.
Według wykonawcy, murawa była źle konserwowana, i to jest powodem problemów. Zaś zdaniem miejskich urzędników, źle wykonano system odprowadzający deszczówkę.
Gospodarz obiektu wiosną sprowadził na stadion specjalistę od pielęgnacji trawy na boiskach. Zalecił on m.in. napowietrzanie jej oraz oczyszczanie z tzw. filcu (mchu i resztek starej trawy). Zaczęto stosować tę instrukcję, ale na niewiele się to zdało. Rozgrywki odbywały się jedynie dlatego, że przez ostatnie miesiące było niezwykle sucho.
Teraz po kilku dniach opadów, murawa jest nasiąknięta jak gąbka, a na sąsiednim trawniku, który nie ma odwodnienia jest sucho. Wygląda na to, że boisko zachowuje się jak olbrzymi brodzik, w którym zatkał się odpływ.
Prawdopodobnie konflikt z wykonawcą zakończy się w sądzie. Trzeba będzie wykonać przekrój murawy i sprawdzić co zatrzymuje wodę. Miasto ma kaucję gwarancyjną wykonawcy, za którą może zlecić naprawę boiska.
Na stadionie na Złotniczej wciąż obowiązuje zakaz organizacji imprez po zmroku. Wprowadzono go po dwukrotnych awariach sieci energetycznej. Oświetlenie wysiadło w trakcie meczu kobiecych reprezentacji piłkarskich Polski i Holandii. Awaria powtórzyła się też podczas jednego z treningów, który odbywał się przy włączonych reflektorach.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?